środa, 11 stycznia 2012

Umiejętności w stylu "coś tam"


Pewnego razu wypełniałam taki formularz, w którym jeden z punktów nakazywał pochwalenie się jakimiś umiejętnościami (np. haftowanie czy coś tam), które dałoby się przekazać jakiejś dzieciarni, np. w formie warsztatów. Pole było obowiązkowe, więc nie sposób uchylić się od odpowiedzi, należało usiąść i zastanowić się, czy ja potrafię robić coś tam. Okazało się, że potrafię!

1.    Wydaje mi się, że umiem szyć na maszynie, chociaż nigdy nie zostało to sprawdzone w praktyce.
2.    Mogę przeprowadzić warsztaty, z zakresu przygotowania i konsumpcji sałatki żydowskiej. Dodatkowo, gdyby okazała się niesmaczna, mogę pokazać jak profesjonalnie poupychać ją w doniczkach z kwiatami - tu gratisowa umiejętność: przygotowanie nawozu dla kwiatów doniczkowych.
3.    Umiem zorganizować rajd na orientację. Zasady są proste: wywożę dzieci do lasu (najlepiej daleko) i każę im wrócić do domu.
4.    Potrafię już odebrać telefon po niemiecku (wcześniej jak dzwonił to chowałam się pod biurko, pogłaśniałam muzykę i udawałam, że nie słyszę).
5.    Umiem zaparkować samochód, w sposób artystyczny (preferowane style: parkingowy nieład i krzywizna).
6.    Wydaje mi się, że potrafię powiedzieć Niemcowi, że jest głupi, a gdy mi odpowie, udawać, że nie rozumiem.

I proszę, jak jestem wszechstronnie uzdolniona. Tyle talentów w jednej osobie, to niespotykane!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz