środa, 3 października 2012

Enerdówek

W Niemczech dziś święto, więc i ja postanowiłam niemiecki dzień święty należycie święcić. W wyborze odpowiedniej metody pomogło mi słońce, które bezlitośnie wskazało cały kurz i wszystkie ptasie kupy znajdujące się na oknie i parapecie. Nucąc niemieckie pieśni zjednoczeniowe (są takie?) ochoczo usunęłam wszelkie nieczystości, by cieszyć się widokiem mojego przecudnej urody podwórka, lekko rozmazanego przez smugi, jakie zostały na szybie po wymyciu jej płynem do reflektorów samochodowych. Oglądany przez okno krajobraz tak mnie wzusza, że aż poniżej zamieszczam dwa zdjęcia:


To z kolei znaki, które stoją nieopodal - nie wiem czy ten z ręką jest uzupełnieniem tych wyżej i oznacza stanowczy zakaz wjazdu, czy może chodzi o zakaz grzebania w śmietnikach:

A tu jedna z niemieckich dróg - od razu można się poczuć bardziej swojsko!

2 komentarze: