środa, 19 grudnia 2012

Zrobię dziś pranie aby ładnie wyglądać podczas końca świata

Macie już plany na piątkowy koniec świata? Ja chciałam aby zaskoczył mnie podczas jazdy autem, bo w filmach katastroficznych prawie zawsze jest motyw pękających autostrad i latających samochodów. Będę akurat jechała do domu na święta i pomyślałam, że fajnie byłoby tak na koniec przelecieć się autem albo zobaczyć zwijający się jak fala na morzu asfalt. Niestety kolega popsuł mi plany informując, że według jego obliczeń koniec świata nastąpi o godzinie 12.18. Kurde, za wcześnie, o tej godzinie to ja jem dopiero kanapkę podczas przerwy w arbajcie. No ale ok, przynajmniej pójdę do nieba/czyśćca najedzona, zawsze to lepiej, bo może być tłoczno w okolicach piotrowej bramy i docenię tę kanapkę jak się zrobi kolejka. Może nawet na wszelki wypadek zjem sobie ze dwie, ale jednak po cichu ciągle liczę na pękającą autostradę.

5 komentarzy:

  1. Gorzej jeśli kanapka Ci zaciąży i zamiast polecieć w górę wylądujesz w piekle... :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, więc tym razem nie będzie to kanapka z kotletem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się zamierzam rozkoszować pierwszym dniem urlopu :)
    Wolałabym bez jakichś ekstremów, mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Alina Ty zawsze ładnie wyglądasz, nie musisz się starać specjalnie na koniec świata! A co do porad w stylu "jak przeżyć koniec świata" czyli jak go spędzić, możesz jadąc autem nie zapinać pasów-wszystko powinno pójść gładko... A gdybyś akurat jadła kanapkę, możesz włożyć w nią niemiecką kiełbasę, dużo niemieckiej kiełbasy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Aż się dziś przyśnił z tego wszystkiego wypadek samochodowy, ale przeżyłam, więc luz. Ty też przeżyłeś i razem próbowaliśmy rozgonić tłum gapiów, którzy przynieśli sobie kanapy, fotele, zrobili kawę i czekali aż wreszcie zaczniemy wyciągać auto z rowu.

      Usuń